Defibrylatory

Sytuacje, w których czyjeś życie jest zagrożone, zawsze są niezwykle trudne. Nie ma znaczenia to, czy nastąpił atak terrorystyczny, wypadek samochodowy czy też atak serca u starszego człowieka. Dla ratownika medycznego każda z osób, które znajduje się w niebezpieczeństwie, ma taką samą wartość – wartość ludzkiego życia. Dlatego też tak ważne jest, aby czas dotarcia na miejsce wypadku przez karetkę pogotowia był jak najkrótszy. Dzięki temu szybciej zostanie przeprowadzona pierwsza pomoc, użyte defibrylatory i pacjent przewieziony do szpitala. A tam zajmą się nim specjaliści, którzy wiedzą najlepiej o tym, jak delikatnie należy postępować z człowiekiem, którego zdrowie i życie są zagrożone.

Niestety wciąż wiele osób nie docenia tego, czym jest dar życia. I nie chodzi tu tylko o tych, którzy świadomie odbierają go drugiemu człowiekowi czy całej grupie ludzi. Często samo nic nie robienie może doprowadzić do tego, że kogoś skrzywdzimy. Weźmy na przykład sytuację, w której idziemy sami ulicą i zauważamy leżącego na ziemi człowieka. Niektórzy, zamiast mu pomóc, wolą założyć, że to pijak, który sam doprowadził się do takiego stanu. Tak jest łatwiej, tak jest wygodniej, ale tak wcale nie jest lepiej. Nikt nie każe nam od razu biegać po defibrylatory, ale warto chociaż zapytać, czy wszystko z nim w porządku i wybadać, czy to faktycznie alkohol doprowadził go takiego stanu.

Podobną sprawą jest nasza wiedza. Często jej brak może doprowadzić do tragedii. Czy wszyscy wiemy, jak działają defibrylatory? Czy uważaliśmy na lekcjach przysposobienia obronnego na tyle, że wiedzielibyśmy, jak zachować się, będąc świadkami wypadku drogowego? Może warto poczytać na ten temat, aby mieć absolutną pewność, że będziemy potrafili pomóc drugiej osobie, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Bo przecież każdy z nas może się kiedyś znaleźć w potrzebie. A jeśli nie my, to może to być któraś z bliskich nam osób. Czy chcielibyśmy, aby straciła życie przez to, że ktoś nie wie, jak działają defibrylatory? Wątpię.